Wiecie zapewne jak to jest, gdy ma się niemal "pod nosem" niezłą atrakcję to zwiedzi się pół świata zanim się do niej dotrze :) Tak właśnie było w moim przypadku ponieważ do Ostravy wybierałem się dobre 3 lata! Wstyd się przyznać tym bardziej, że to "całe" 40km i to autostradą... Mimo tego zawsze było mi tak "nie po drodze" ale w końcu się udało! W niedzielę po obiedzie, wyruszyliśmy w "piątkę" sprawdzić jak to zoo ma się do odwiedzonego w ub. roku zoo w Opolu. Żar lał się z nieba obłędny ale zwierzakom jakoś to nie przeszkadzało - i całe szczęście :)
Poniżej kilka "luźnych strzałów". W "artyzm" będę się bawił jak się dorobię N300 f4 albo jeszcze lepiej N200-400 f4 ;)
Gang... nie sądziłem, że wydry są aż tak zażarte i terytorialne! W trójkę przepędziły 10x większego Binturonga! Próbowały mnie atakować ale dzieliło nas ogrodzenie :)
Każdy potrzebuje chwili wytchnienia... sadzawka jest ku temu doskonałym miejscem
What`s up!?
Mistrz drugiego planu :)
W zoo organizowany jest również kurs foto przyrodniczej. Za 1450 kć można fotografować zwierzaki "z bliska" pod okiem doświadczonego fotografa! Ciekawa sprawa, chętnie bym się wybrał - ktoś chętny?
Pozdrowienia!